sobota, 31 marca 2012

4 kawa na kanwie 5horizons wyszyta. Przyznaję bez bicia, że kilka kolorów rozmija się z kluczem, ale postanowiłam wykorzystać zapasy mulin, które posiadam. Wg mnie nie odbiło się to na urodzie obrazka.
Ale ile on mnie nerwów kosztował, to wiem tylko ja, w pewnym momencie zaczęłam się nawet zastanawiać, czy mnie ktoś przypadkiem nie przeklął ;-)


i cała kanwa

5 komentarzy:

  1. Basieńko- jak dotrze do Ciebie moja kanwa, to też możesz śmiało nieco modyfikować kolorki:) wyszło super!

    OdpowiedzUsuń
  2. Wyszło świetnie :)
    Co do pytania do Maczki. Dawno temu też rysowałam ołówkiem kratki by było łatwiej. Ale nie każdy ołówek można sprać. dobrze się spierają ołówki ze sklepu Ikea ;) a te inne kupowane w papierniczym nie zawsze.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzięki :-)
    Basiu, jak nie będzie DMC na stanie, to będę modyfikowała, no chyba że miałoby wyjść zupełnie od czapy, to wtedy sklep trzeba będzie nawiedzić ;-)

    Betty, no to trzeba mieć nadzieję, że to ołówek z Ikei, bo osobiście jestem cienka w pozbywaniu się niechcianych rzeczy z materiałów. Tym bardziej, że to taka delikatna materia :-), i tyle pracy będzie w nią włożone.
    Zaraz sobie pewnie pomyślicie, żem jakiś wredny babsztyl jest i się czepiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Według mnie każdemu zależy, żeby jego kanwa wróciła, do tego żeby potem nadawała się do "użytku". Też bym wolała nie mieć przebojów z ołówkami.

    OdpowiedzUsuń